(Bogumił Klimiuk na trasie musi martwić się głównie o to, czy wóz wytrzyma).

Bogumił Klimiuk niestety, wciąż bardziej niż z przeciwnikami musi rywalizować z brakiem funduszy na prawdziwe ściganie i przeciwnościami losu.

Białostoczanin brał udział w przeprowadzonych po raz pierwszy w jeden weekend aż dwóch eliminacjach Pucharu Polski, organizowanych w ramach 19. Rajdu Dolnośląskiego. Pierwsza była rozgrywana w Kotlinie Kłodzkiej przy granicy z Czechami przy słonecznej , a druga wokół Kłodzka i Polanicy w deszczu i zimnie.

Klimiuk i warszawski pilot Marek Kaczmarek (zespół AC Części - Jantom - F7 Pro) znowu zasiedli do Nissana Micry Kit Car, do którego miano "bardzo wysłużonego" z każdym startem pasuje coraz bardziej. Mimo to podjęli rywalizację o zwycięstwo w swojej klasie z liderem zespołu Suzuki Teodorem Stolarkiem. Pierwszą eliminację rywal pochodzący z okolic Kłodzka wygrał o 8,6 s.

- Po cichu liczyłem na zwycięstwo, ale cieszę się, że w ogóle pojechałem. Gdyby nie pomoc Krzysztofa Musińskiego w zorganizowaniu naprawy zdefektowanej przed rajdem skrzyni biegów, o starcie nie byłoby w ogóle mowy - podsumowuje Klimiuk. W drugiej eliminacji białostoczanin startował bez odpowiednich na deszcz opon. Stolarek mu odjeżdżał, więc skupił się na obronie drugiej pozycji.

- Przed ostatnim odcinkiem specjalnym dostałem informację, że mam 1,5 minuty przewagi nad kierowcą Peugeota. Dlatego pojechałem bardzo asekuracyjnie, ale później okazało się, że moja przewaga wynosi tylko około 20 s. Spadłem na trzecie miejsce i tym jestem rozczarowany - mówi.

Po dziesięciu eliminacjach Rajdowego Pucharu Polski Bogumił Klimiuk ma punkt przewagi nad Teodorem Stolarkiem. Teraz zastanawia się, skąd wziąć pieniądze na dwa ostatnie starty w sezonie.





Copyright © 2005 Bogumił Klimiuk Rally Team.
Wszystkie prawa zastrzeżone.